Pobita przez czarnych...
Wczoraj wybrałam się z Arkiem i jego koleżanką na imprezę. Na początku miałam jechać autem, ale potem stwierdziłam, że lepiej jednak się napić więc zawiozła mnie siostra. Wieczór zaliczyłabym do całkiem udanych, gdyby nie to, że pod koniec zostałam pobita przez dwóch murzynów! No może nie do końca pobita, może trochę przesadzam, ale w zasadzie i jeden i drugi w jakiś sposób mnie uderzyli, może nie mocno, ale mimo wszystko... Co za ludzie - dzikusy z afryki, czy chuj wie skąd tak na prawdę, bo aż tak bardzo czarni nie byli... I nie to, że jestem rasistką, ale zostałam uderzona więc ogólnie jestem wkurwiona... Jeden z nich wyskoczył do Arka a ja stanęłam między nimi (i dziewczyna, która tańczyła akurat z czarnuchem też) i trochę przy tym ucierpiałam! No i rozkręciła się awantura na parkiecie. Morał z tego taki - trzymać się z daleka od czarnych. W ogóle nie warto z nimi zadzierać, bo z nimi nigdy nic nie wiadomo. Pamiętam jak byłam z Dominiką w Oceanie i przyczepił się ten murzyn do mnie (co trochę jak Blade wyglądał, ale już zauważyłam, że wielu z nich właśnie tak wygląda w tych swoich czarnych skórzanych ubraniach) i potem bałam się do domu wracać. Rudolfowi ostatnio opowiadałam o miłości mojego życia i śmiał się ze mnie nieprzeciętnie. Też się śmiałam, bo to taka trochę dziwna i nie do końca jasna sytuacja, ale potem kiedy pojechałam do domu, zrobiło mi się smutno i prawie całą resztę dnia przespałam, żeby nie myśleć o tym więcej. Zanim usnęłam, pogadałam trochę z Benjaminem na msnie. Powiedział mi, że jestem niesamowitą osobą i inne tego typu rzeczy... Śmieszy mnie to trochę, bo skoro tak myśli, to czemu między nami się wszystko skończyło?? Rzuciłam palenie. Dopiero tydzień temu co prawda, ale od tamtej pory nie paliłam, ani nawet nie miałam ochoty zapalić. I tak naprawdę nie wiem czemu, bo przecież lubię smak papierosów. I zapach zresztą też. Zawsze lubiłam. Jak byłam dzieckiem zawsze mówiłam, że jak dorosnę to będę palić. I zaczęłam w wieku 15 lat (bo wszyscy moi znajomi palili i nie chciałam być gorsza). Po 9 latach, w pracy na przerwie, kończąc mojego trzeciego papierosa, podczas tej oto przerwy, postanowiłam, że to mój ostatni. Ciekawe tylko na jak długo... Zobaczymy... Ostatnio kupiłam coś o czym od jakiegoś czasu marzyłam - matę do tańczenia. Wcześniej myślałam, że robią je tylko do Play Station (a bez sensu wydawać kupę kasy na play station, po to tylko by kupić sobie głupią matę), ale któregoś dnia znalazłam w internecie matę do Wii i od razu ją zamówiłam. I muszę przyznać, że jest super! Przez pierwszy tydzień tańczyłam non stop. Teraz już trochę rzadziej, ale nadal mi się podoba.
No i gratuluję rzucenia palenia! Tylko wytrwaj!
Dodaj komentarz