• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Martyny

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Sztywniak i dupek...

Ostatnio chyba jestem jakaś bardziej radosna. Nie wiem dlaczego... Ale to chyba dobrze.
Benjamin się odezwał. Tylko po co? Powiedziałam mu że już na cokolwiek za późno i chyba się obraził. I dobrze.... I Nathan też się odezwał. Wiedziałam, że prędzej czy później to nastąpi... Jeszcze nie wiem o co do końca mu chodzi, bo z nim bardzo ciężko się dogadać... W każdym razie nie ufam mu... Chyba bardziej niż komukolwiek innemu na świecie.... On jest głupim gówniarzem... Pamiętam co przez niego przeżywałam (z własnej głupoty trochę) i wiem, że drugi raz do tego nie dojdzie, bo sobie na to nie pozwolę. Zresztą Dean - największy zdradacz i kłamczuch z jakimkolwiek miałam do czynienia, nauczył mnie, że facetom się nie ufa, nieważne jak bardzo kochanych próbują udawać. Przyznam, że była to bolesna lekcja, ale za to dużo z niej wyniosłam no i ból oczywiście z czasem minął. Teraz jestem bardziej odporna i potrafię do różych spraw podchodzić bardziej na luzie.

Piątek był dotychczas moim najlepszym dniem w pracy. I może to głupio zabrzmi, ale wydaje mi się, że to wszystko dlatego, że poszłam do pracy w spódnicy. I nie to, że uważam się za nie wiadomo jaką piękność... Po prostu większość osób, z którymi pracuję to faceci, a wiadomo jacy oni są... Każdy był dla mnie miły i w ogóle... No i, co najważniejsze, z Przyjacielem trochę czasu spędziłam. Poszliśmy razem na obiad (nie to, że jakoś romantycznie było, zwykły obiad w pracy i oczywiście nie we dwoje, ale z innymi ludźmi także). Tak jak przypuszczałam, okazało się, że jest młodszy ode mnie. Co prawda nieco się pomyliłam, bo obstawiałam go na 19, a ma 21, więc nie jest tak źle.

W sobotę wybrałam się z Renatą na imprezę. Spotkałam Craiga ode mnie z pracy i teraz już wszyscy wiedzą, że byłam pijana i Bóg wie co jeszcze... Może nie powinnam się z tego cieszyć, ale może już przynajmniej nie mają mnie za takiego dupka i sztywniaka, jakim jestem w pracy :-) Bo przecież ja z prawie z nikim nie gadam ani nic. Ostatnio co prawda prowadze drobne konwersacje z Darrenem i Craigiem, czasami nawet z Sarą pogadam... A, no i z kierowcą i z przyjaielem oczywiście. Rozkręcam się nieco czyli, ale tak naprawdę nie bardzo mam na to ochotę...

20 maja 2008   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Kozakgirl | Blogi