dzieci nie bedzie...
Facebook jest okropny… Dzisiaj zobaczylam tam zdjecia Brata… Co prawda nie ma on swojego profilu, nie David zamiescil w swoim profilu zdjecia z ich wspolnych wakacji. Wyglada slodko. I w sumie nie jest mi smutno, ale jakos tak dziwnie… Slodko chlopak wyglada, zreszta jak zawsze. No, ale coz… Chcialam zostawic komentarz, ale sobie odpuscilam, bo zpo co mi to… Wczoraj kupilam nowy komputer. Nawet nie mialam tego za tak bardzo w planach, ale po pracy podjechalam do sklepu, tak tylko poogladac… Wydaje mi, sie ze czasami mam po prostu potrzebe wydania pieniedzy I tyle… W pracy jakos leci. Musze przyznac, ze nie jest najgorzej… Mam tyle pracy, ze na nic nie mam czasu. Dobrze, bo przynajmniej sie nie nudze I szybko mi czas leci. Ostatnio dostalam propozycje zmiany stanowiska (chyba taki maly awansik) I oczywiscie sie zgodzilam,. Poki co robie to co robilam I pewnie to potrwa jeszcze ze dwa miesiace. Mam nadziej, ze podwyzka tez bedzie… Jakos w zeszlym tygodniu rozmawialam przez telefon z tata. Powiedzial mi, ze chcialby juz miec wnuki… Bo wszyscy jego koledzy juz maja, a on nie… Co mialam mu powiedziec? Ze nigdy nie bedze miala dzieci???? Nie moglam… Nie chcialam tego mowic… No, ale taka prawda… Sama bardzo bym chciala, ale co na to poradze… Przeciez dzieci z powietrza sie nie biora… Wiem, ze nigdy w zyciu nie bede w zadnym “powaznym” zwiazku, a z byle kim, z przypadkowym chlopcem z oceany, czy z jakims pierwszym lepszym gowniarzem, dziecka miec nie chce. Kiedys myslalam, ze moja przyszlosc jest juz zaplanowana… A jednak nie byla, z mojego wlasnego wyboru I ciesze sie, ze tak sie stalo. Teraz juz w ogole nie widze swojej przyszlosci… Nie wiem co sie wydarzy, w kazdym razie nie widze siebie w zwiazku… Szkoda, no ale coz…